Pan szuka pani Kielce

Opis oferty

"Prawdziwy mężczyzna.. wchodzi bez pukania". To taki cytat filmowy. W znaczeniu że.. nie odmawia, nie bawi się w drogi okrężne, po prostu przyjmuje wyzwanie. I zawsze wstanie.
Nie chciałabyś zdecydowanego, potrafiącego?

Znajomość romantyczno-"R"otyczna.
Chętnie z kimś zaplanowałbym sobie dłuższy sezon pełen emocji i przyjemności. Spotkania, spacery, jakiś wyjazd..., trochę turystyki.., trochę "R"otyki, ale bez przesadnej oksytocyny, bo pod jej wpływem kobiety bardzo szybko zaczynają myśleć o uwłaszczeniu faceta.

Szukam kobiety potrzebującej przyjaźni wysokotemperaturowej, choćby chwilowej, a nie jakiegoś lodowatego związku na resztę życia. Koleżanki też nie szukam bo w pracy mam ich pełno, ale koleżanka to nie jest szczyt możliwości jakie Natura daje.

Bo kobietę trzeba podziwiać, i to godzinami, i to ze szczegółami, ale nie da się tego robić latami, dziesiątkami lat, takie są niestety prawa natury. Potrzebny jest świeży impuls, jakaś zmiana, co kilka lat, mniej więcej co siedem, jak naucza Biblia.

I to takiej właśnie partnerki do intensywnego podziwiania chcę, na piękne i intensywne chwile, nie na nudne dekady.

Pamiętaj że mężczyzna to nie jest kobieta, mężczyznom "związek" do niczego w życiu nie jest potrzebny, nam są potrzebne wyzwania, doznania, szczytowania! Tak już jest i nawet wiem KTO to tak stworzył. Jeżeli jesteś inteligentna to nie oburza cię to, a wręcz przeciwnie - nadajesz się! Jeżeli zaś jesteś głupia to przeczytaj i.. nie odpisuj.

Jako że nie mieszkam w wielkiej metropolii, a moje podwórko ciasne.., do tego proboszcz wszystkim "cudzołożyć" i "świntuszyć" surowo na miejscu zakazał (on w tym celu jeździ nad morze), więc muszę rozejrzeć się gdzieś dalej za propozycją od zdecydowanej kobiety. Odległość dobrze służy dyskrecji. No ale maksymalnie 100 km. Jak wiadomo powyżej 50 km nie ma już "grzechu". Dlatego wpisuję miasto w którym moglibyśmy się spotkać, a nie siedlisko w którym mieszkam.

Czekam na w miarę odważną propozycję, a wezmę ją na pewno.

Ty też postaraj się jakoś wyjść z letargu, bo dobrych rzeczy nie ma co odkładać na odległą przyszłość, bo ta może nigdy nie nastąpić.



Do dyspozycji - same przyjemności :D
.. chyba że ty ich nie lubisz, albo nawet nie znasz, a to wcale bym się nie zdziwił, bo 8 na 10 kobiet zna przyjemności tylko z bardzo odległych wspomnień i już w nie nie wierzy, i już dawno wyparły je z siebie ("a co ja niewyżyta?" pisze jakaś 33-latka), co jest niewybaczalnym błędem życiowym i czystą głupotą, przez jakichś sukienkowych rydzyków głoszoną, nie wiadomo dokładnie w jakim celu, i dlaczego tylko w tym kraju, tu akurat gdzie "dziewiczość" i "dozgonna asceza" to szczyt kobiecości. Podejrzewać można że tylko z tego powodu to głoszą - że oni sami inną, wadliwą skłonność mają... Nie daj się dewiantom wodzić za nos, miej swój rozum.

Tak więc dobrze wyleżakowaną - jak Łomża - chętnie poznam, i bez pośpiechu.. będę się nią raczył. A lubię gdy mi przy inteligentnej i świadomej kobiecie .... ochota rośnie i rośnie. Po paru latach przerwy warto do tego wrócić.